Pochwała olejów – naturalna pięlęgnacja ciała.
Zima w pełni. Spędzamy wiele czasu w suchych przegrzanych pomieszczeniach albo wystawiamy twarz na mroźne powietrze. Skóra staje się sucha i podrażniona. Włosy pod czapkami tracą blask a wargi wysychają i pierzchną.
W taki czas warto spróbować pielęgnacji naturalnym olejami, których właściwości i wszechstronność użycia może was zaskoczyć.
Zacznijmy od zmywania makijażu. Czy wiecie, że świetnym sposobem jest wylanie odrobiny oleju na ręce i przetarcie oczu i twarzy dostępnym w każdej kuchni olejem z pestek winogron (w wersji bardziej wykwintnej używamy oleju arganowego lub oliwy z oliwek) odczekanie chwilę a potem zmycie twarzy i rzęs ciepłą wodą? Olej świetnie zmywa nawet wodoodporny makijaż i nie powoduje podrażnień. Po przetarciu twarzy najprostszym tonikiem – mieszanką czystej wody i octu jabłkowego można wklepać ulubiony specyfik naturalny na noc albo pozostać przy wklepaniu delikatnej emulsji olejowej czyli paru kropel ulubionego oleju roztartego z wodą. Ja używam często pod oczy doskonałego oleju z ogórecznika albo wiesiołka dwuletniego, które tonizują i odżywiają delikatną skórę pod oczami.
Wydaje nam się, że oleje tylko natłuszczają skórę i nie nadają się do mieszanej lub tłustej cery. Nic bardziej błędnego. Oleje świetnie się wchłaniają i mają bardzo silne właściwości nawilżające. Szczególnie polecam do cery trądzikowej, ale też dojrzałej – olej z pestek truskawki. Ma silne działanie przeciwbakteryjne, a jednocześnie pozostawia skórę jędrną, odżywioną i nawilżoną – bez zmarszczek. Zimą twarz wydaje się szara, zmęczona. Doskonałym kosmetykiem, który stosuję zwłaszcza od jesieni do wiosny jest olej z nasion marchwi, który oprócz działania nawilżającego i regenerującego nadaje cerze piękny koloryt świeżej opalenizny bez konieczności wystawiania się na rzadkie zimowe słońce czy korzystania z solarium. Wyglądamy tak, jakbyśmy właśnie wrócili z wypadu na narty do Włoch a skóra nakarmiona witaminami, minerałami i kwasami tłuszczowymi wygląda świeżo i młodzieńczo. Poza tym olej ten chroni nas również przed promieniowaniem UV. Doskonałym kosmetykiem przeciwzmarszczkowym jest również olej z pestek wiśni i najbardziej luksusowy olej ze słodkich migdałów.
A co z ciałem? Tutaj mamy pełne pole do popisu. Zamiast używać balsamów, które często zakwaszają skórę możemy codziennie po rozgrzaniu jej energicznym szczotkowaniem i chłodnym prysznicu smarować ciało olejem arganowym, sojowym, arachidowym czy z orzechów laskowych. Oleje te doskonale się wchłaniają, ale jeśli ktoś za wszelką cenę chce uniknąć tłustego filmu na skórze to polecam cudownie pachnący i znakomicie nawilżający skórę olej z pestek moreli. Mamy zagwarantowaną energię na cały dzień i aksamitną, odżywioną skórę. Moją radą jest zmieniać oleje, tak, aby skóra nie przyzwyczaiła się za szybko i mogła skorzystać z ich przeróżnych doskonałych właściwości.
Co na włosy? Oczywiście olej arganowy albo kokosowy. Warto nasmarować głowę olejem natychmiast po wstaniu z łózka tak, aby pobył trochę na włosach a potem umyć głowę. Jeżeli włosy wymagają potężnej regeneracji to pomoże im nałożenie oleju na całą noc. Rano po umyciu włosy są nie do poznania. Będą piękne, błyszczące i aksamitne w dotyku. Dobrze po wysuszeniu rozsmarować odrobinę oleju miedzy pałacami i wmasować w wysuszone, lub rozdwojone końcówki włosów. Zamknie łuski i zregeneruje końcówki a nie natłuści włosów.
Zimą nasze stopy uwięzione w ciepłych butach tęsknią za powietrzem – ponadto skóra zaczyna pękać i przesuszać się. Żeby temu zaradzić, pięty i całe stopy smarujemy olejem arachidowym, z orzecha włoskiego lub z ostropestu. Na zmarźnięte stopy polecam dodanie do oleju, którego akurat używamy do pielęgnacji ciała, trochę cynamonu i wymasowanie porządne stóp, po czym założenie cienkich skarpetek i położenie się do łózka. Tak zadbane stopy szybko się rozgrzeją i zapewnią długi i regenerujący sen.
A co zrobić ze spierzchniętymi wargami? Zdradzę wam mały sekret. Zamiast używać wszystkich balsamów, pomadek, kremów do ust, które powodują nieustanną konieczność ich stosowania (inaczej wargi wysychają jeszcze szybciej) warto użyć odrobiny dobrej jakości masła shea. W naturalnej postaci nie ma ono najprzyjemniejszego zapachu (chyba ze ktoś jest wielbicielem grzybów), ale daje szybkie i zdumiewające efekty. Wargi bardzo natychmiast staja się odżywione, gładkie, aksamitne, wraca ich naturalny kolor i ten efekt utrzymuje się długo.
Który olej jest najbardziej uniwersalny? Palmę pierwszeństwa przyznałabym olejowi arganowemu. Można go naprawdę używać do pielęgnacji całego ciała a przy tym ma neutralny zapach. Przy wszelkich problemach ze skórą doskonały jest olej lniany również do pielęgnacji włosów i paznokci, świetny jest olej konopny – bardzo dobrze wchodzi w głąb skóry i szybko się wchłania, a przy tym poprawia odporność skóry na niesprzyjające warunki atmosferyczne. Warto popróbować i stworzyć zestaw dla siebie, który najlepiej działa na nasza skórę i włosy.
A teraz największy sekret, choć dla wielu może okazać się oczywisty. Najlepsze efekty dla zdrowia i urody daje nie tylko pielęgnacja ciała od zewnątrz, ale przede wszystkim stosowanie tłoczonych na zimno naturalnych olejów i oliwy z oliwek do wewnątrz, dodawanie ich do wszystkich posiłków. Wtedy, dzięki tej synchronii, mamy gwarancję, że nasza skóra będzie odbiciem odpowiedniego odżywienia od wewnątrz i przyjaznej pielęgnacji od zewnątrz. Będzie elastyczna, sprężysta, miękka i długo zachowa młodość.
Starajmy się kupować oleje dobrej jakości i przechowywać w odpowiedniej temperaturze. Wtedy posłużą nam długo. Oleje są nieporównywalnie bardziej wydajne od zwykłych kosmetyków i balsamów co jest nie bez znaczenia dla naszych kieszeni.
Zachęcam do spróbowania pielęgnacji olejami, do własnych eksperymentów i odkryć. A gdy raz zaczniemy i przekonamy się o ich dobroczynnych właściwościach to zostaną z nami na całe życie, jako bardzo ważny element naturalnej pielęgnacji naszego ciała i urody.
Artykuł ten został opublikowany w Magazynie Joga w nr1(5) styczeń/luty 2014.